To MIT! Specjaliści podkreślają, że nie ma żadnych badań, które wykazywałyby związek między zapaleniami mięśnia sercowego a szczepionką przeciwko COVID-19. Co więcej, chroniąc się przed tą chorobą za pomocą szczepienia, zmniejszamy ryzyko zapalenia mięśnia sercowego i zawału.

"W literaturze fachowej opisywane są pojedyncze przypadki zawału mięśnia sercowego po wykonanym szczepieniu przeciw COVID-19. Ale na podstawie tych obserwacji klinicznych nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków co do istnienia związku przyczynowo-skutkowego. Są to raczej przypadkowe związki. Dlatego nie powinniśmy używać tej obserwacji jako argumentu przeciw szczepieniu się przeciw COVID-19” – podkreśla prof. Waldemar Banasiak, specjalista chorób wewnętrznych, kardiolog, kierownik Ośrodka Chorób Serca w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.

Pierwsze podejrzenia, że szczepionka przeciwko COVID-19 (ta informacja dotyczyła produktu firmy Pfizer) wywołuje zapalenie mięśnia sercowego, pojawiły się w Izraelu. Jednak zarówno Europejska Agencja Leków i eksperci Pfizera po analizie danych oświadczyli, że taki związek jest mało prawdopodobny. „Nie zaobserwowaliśmy żadnego wskaźnika zapalenia mięśnia sercowego wyższego niż można by się spodziewać w populacji ogólnej. Związek przyczynowy ze szczepieniami nie został ustalony. W chwili obecnej nie ma dowodów na to, że istnieje ryzyko zapalenia mięśnia sercowego związane ze szczepionką BioNTech/Pfizer" - napisano w oświadczeniu firmy Pfizer.

Badania na ten temat przeprowadzili też francuscy naukowcy z Epi-Phare. Naukowcy wzięli pod uwagę wszystkie hospitalizowane we Francji przypadki z powodu zawałów serca, udaru mózgu i zatorowości płucnej między grudniem 2020 r. a marcem 2021 r. u osób w wieku 75 lat i starszych, zarówno zaszczepionych, jak i niezaszczepionych. W sumie było to prawie 30 tys. osób. „Częstotliwość przyjęcia do szpitala z powodu zawału serca, udaru mózgu i zatorowości płucnej u osób powyżej 75 r. ż. i starszych nie różniła się znacząco pomiędzy badanymi okresami” – podsumowano w badaniu. 

Zdaniem kardiologa prof. Macieja Banacha z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi  nie powinniśmy, zastanawiając się nad takimi zagadnieniami, uciekać od głównego tematu. Jego zdaniem przyjmowanie szczepionek może skutecznie zapobiec zawałowi mięśnia sercowego u osoby, która zachoruje na COVID-19. Na dodatek tu dysponujemy nie pojedynczymi opisami przypadków, a pokaźną bazą danych.

"Są to dane pochodzące z badania grupy kilkuset tysięcy pacjentów za Stanów Zjednoczonych, Izraela, Wielkiej Brytanii, opublikowane w najlepszych czasopismach świata, które mówią wprost, że zakażenie koronowirusem może przełożyć się na uszkodzenie mięśnia sercowego. Uszkodzenie to może mieć różny charakter: z jednej strony może to być po prostu zapalenie mięśnia sercowego, z drugiej zaś – szczególnie, jeżeli u danej osoby występują czynniki ryzyka takie jak otyłość, cukrzyca, nadciśnienie, zaburzenia lipidowe albo choroba sercowo-naczyniowa - burza cytokin może spowodować niestabilność blaszki miażdżycowej i w efekcie zaburzenia układu krzepnięcia, co przekłada się na zwiększenie ryzyka zawału mięśnia sercowego" – tłumaczy kardiolog. 

Podkreśla, że zaszczepienie się przeciwko COVID-19 zmniejsza to ryzyko w sposób znaczący i to nie tylko w okresie ciężkiego przebiegu choroby, ale także w okresie trzech miesięcy po przechorowaniu. "To kolejna rzecz, która powinna być argumentem dla wszystkich wahających się odnośnie szczepień. Nie szukajmy dziwnych związków przyczynowo-skutkowych, które nie istnieją, a skupmy się na tym, że szczepionka może uchronić bardzo dużą liczbę osób, szczególnie tych które mają jakieś czynniki ryzyka np. cukrzycę (3 mln osób), zaburzenia lipidowe (20 milionów osób),  otyłość (3-4 mln osób), nadciśnienie tętnicze (11 mln osób) przed zawałem serca” – mówi prof. Maciej Banach.


Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

 



TPL_BACKTOTOP