Płaska Ziemia, szkodliwe fale 5G, rządy iluminatów albo jaszczurów z kosmosu, sobowtór Melanii Trump, fałszowane wybory, spisek amerykańskiego rządu, który ukrywa lądowanie kosmitów w Roswell, czy wreszcie cały szereg teorii spiskowych związanych z pandemią COVID-19 – to tylko część tych, które w ostatnich latach cieszą się w internecie największą popularnością.
Uleganiu takim teoriom spiskowym – które rozkwitają w sytuacjach zagrożenia, wywołujących negatywne emocje – sprzyja m.in. niskie wykształcenie. Wyniki nowych badań przeprowadzonych przez badaczki z Instytutu Psychologii PAN oraz Instytutu Psychologii brytyjskiego University of Kent pokazały, że skłonność do wiary w teorie spiskowe jest również powiązana z problemami w regulacji własnych emocji.
– Zebraliśmy dane online w panelach internetowych, dzięki czemu udało nam się przeprowadzić badania w trzech krajach: w Polsce, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii – mówi agencji Newseria Biznes Zuzanna Molenda, doktorantka w Laboratorium Poznania Politycznego w Instytucie Psychologii PAN. – Osoby badane pytaliśmy m.in. o ich trudności z regulacją emocji oraz o to, na ile wierzą w przedstawione im teorie spiskowe, dotyczące np. zmian klimatycznych czy wrogich działań tajnych rządów. Następnie przeanalizowaliśmy związki między tymi zmiennymi. Wyniki tych analiz, na podstawie danych z trzech krajów, wskazały, że osoby mające większe problemy z regulacją swoich emocji są bardziej skłonne do wiary w spiski.
Jak wyjaśniają ekspertki Instytutu Psychologii PAN, regulowanie własnych emocji oznacza bycie ich świadomym, akceptowanie i rozumienie ich, a także umiejętność ich kontrolowania. Trudności w jednym z tych obszarów mogą prowadzić do rozregulowania emocjonalnego. Nowe badania wskazały, że nie tylko stres, poczucie niepewności czy niepokój, lecz także to, jak ludzie radzą sobie z tymi negatywnymi emocjami, może zwiększać skłonność do przyjmowania wyjaśnień spiskowych.
– Wiara w teorie spiskowe pozwala nam uporządkować rzeczywistość, wskazać, kto jest odpowiedzialny za dane wydarzenie, wyjaśnić, dlaczego coś się wydarzyło i jaki może być dalszy przebieg tej sytuacji. Pozwala namierzyć rzekomych sprawców trudnych dla nas przeżyć. Wyniki naszych badań pokazują też, że teorie spiskowe łączą się z niezbyt adaptacyjnym radzeniem sobie ze stresem – kiedy nie jesteśmy w stanie aktywnie podejść do jakiegoś problemu i unikamy konfrontacji, to jesteśmy bardziej skłonni wierzyć w teorie spiskowe. One pozwalają nam zrzucić winę za trudne sytuacje i własne niepowodzenia na tych rzekomych spiskowców – mówi dr Marta Marchlewska, kierowniczka Laboratorium Poznania Politycznego w Instytucie Psychologii PAN.
W polskiej części badania eksperci starali się zweryfikować wiarę w cztery konkretne teorie spiskowe. Na próbie ponad 550 uczestników sprawdzali ich podejście do twierdzeń, że ideologia gender została stworzona w celu zniszczenia tradycji chrześcijańskiej, w szczepionkach znajdują się czipy służące do śledzenia ludzi, zmiany klimatu to mistyfikacja oraz wyniki wyborów prezydenckich w 2020 roku zostały sfałszowane. Zgodnie z wcześniejszymi wnioskami z badań w USA i UK potwierdziło się, że rozregulowanie emocjonalne sprzyjało większej wierze we wszystkie cztery teorie spiskowe. Było to niezależne m.in. od orientacji politycznej uczestników badania.
– Chcielibyśmy kontynuować badania w tym zakresie. Interesuje nas przede wszystkim dokładne zbadanie mechanizmów, które mogą wyjaśniać przedstawiony związek między regulacją emocji a wiarą w spiski – podkreśla Zuzanna Molenda.
Badania zostały sfinansowane z grantu Opus Narodowego Centrum Nauki. Ich dotychczasowe wyniki, opublikowane w czasopiśmie „Personality and Individual Differences”, mogą w przyszłości posłużyć do opracowania narzędzi interwencyjnych, które będą obniżać skłonność do myślenia spiskowego i wspierać walkę z dezinformacją w mediach społecznościowych.
– Sposobem na zredukowanie myślenia spiskowego może być nauczenie ludzi tego, jak akceptować niepewność, jak radzić sobie ze stresem i sytuacjami, które wydają się zagadkowe, niejasne, pozostawiając w naszych głowach wiele pytań bez odpowiedzi. To jest jednak bardzo trudne i powiązane z naszymi predyspozycjami psychologicznymi, bo część osób radzi sobie z tą niepewnością dużo gorzej – mówi dr Marta Marchlewska.
Teorie spiskowe powstają jako próba wyjaśnienia niepokojących zjawisk i skomplikowanych procesów w przystępny sposób, przekonujący dla przeciętnego odbiorcy. To zwykle różnego rodzaju hipotezy dotyczące ukrytych intencji, tajnych działań i motywów, podejmowania zakulisowych decyzji przez tajemnicze postaci, które rzekomo stoją za danym wydarzeniem. Może to być rząd światowy, kosmici, politycy, milionerzy czy inne postaci z pierwszych stron gazet. Istotny jest fakt, że teorie spiskowe przeczą uznanej wersji wydarzeń i wyjaśnieniom naukowym.
Idealną pożywką okazała się być dla nich pandemia COVID-19, w trakcie której powstało mnóstwo teorii spiskowych dotyczących powstania koronawirusa SARS-CoV-2, jego istnienia bądź nie, noszenia maseczek czy rzekomo toksycznych szczepionek.
– Teorie spiskowe powstają albo zyskują na popularności zwłaszcza wtedy, kiedy w kraju lub na świecie dzieje się coś niespodziewanego, pojawia się jakieś zagrożenie. To są sytuacje, które wywołują w ludziach negatywne emocje. A trzeba pamiętać, że osoby, które mają trudności z regulacją emocji, mają problemy z przetwarzaniem bodźców emocjonalnych, mogą mieć też większe trudności, żeby skutecznie poradzić sobie z trudnymi wydarzeniami, i przez to mogą chętniej sięgać do wyjaśnień spiskowych – mówi Zuzanna Molenda.
Powstawanie i rozprzestrzenianie teorii spiskowych ułatwiają media społecznościowe, dzięki którym mają one potencjalnie nieograniczony krąg odbiorców. Uleganiu takim teoriom spiskowym sprzyja słabe wykształcenie i skłonność do myślenia intuicyjnego zamiast analitycznego.
Źródło informacji: @Newseria