Rozmowy o pieniądzach są kłopotliwe dla Polaków zarówno wtedy, gdy toczą się wśród znajomych, jak i w gronie najbliższej rodziny. Prawie 30 proc. Polaków do 35. roku życia stresuje się podczas porównywania swoich zarobków z innymi. W pozostałych grupach wiekowych takie rozmowy wywołują stres u co czwartej osoby. To wnioski z badania ING Banku Śląskiego m.in. na temat codziennych rozmów o finansach.

– W naszej kulturze pieniądze są często uznawane za temat tabu i wciąż obecny jest stereotyp, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają – zauważa dr Agata Trzcińska, psycholożka ekonomiczna z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Tematy, które sprawiają najwięcej trudności, to np. zwrot pożyczki. Niemal co druga ankietowana kobieta (47 proc.) oraz co trzeci pytany mężczyzna (33 proc.) uważa, że o dług należy się upominać, ale nie wie, jak to zrobić. Upominanie się o pożyczone pieniądze jest niezręczne zdaniem 46 proc. Polek i 31 proc. Polaków.

– Trudności pojawiają się podczas rozmów z różnymi osobami, zarówno z pracodawcą, jak i ze znajomymi, rodziną, partnerem, a nawet z własnymi dziećmi. Nie potrafimy też otwarcie opowiadać o swoich zarobkach. Kłopotliwe bywa dla nas rozmawianie z partnerem na temat wydawania pieniędzy i zarządzania wspólnym budżetem. Oczywiście nie powinniśmy ze wszystkimi wokół rozmawiać o finansach, np. pytanie dalszych znajomych o to, ile zarabiają czy ile przeznaczają na swoje wydatki, może być oczywiście uznane za bardzo nieeleganckie. Ale dyskusje z osobą, z którą dzielimy koszty życia, to zupełnie inna sytuacja. Takie rozmowy powinny się toczyć na co dzień – mówi agencji Newseria Biznes dr Agata Trzcińska.

I podkreśla, że zdarzają się sytuacje, w których należy rozmawiać o pieniądzach także ze znajomymi. To może być dzielenie wydatków podczas wspólnego wyjazdu lub wyjścia do restauracji. Wiele osób ma z tym problem (21 proc. ankietowanych przyznało, że nie potrafi o tym rozmawiać) i mimo że część z nich czuje się niesprawiedliwie potraktowana, to nie podejmuje tematu.

Brak otwartości dotyczący rozmów na temat pieniędzy wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, w naszej kulturze pieniądze często są uznawane za temat tabu i cały czas panuje przekonanie, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Po drugie, niejednokrotnie boimy się, że podejmując rozmowy na temat pieniędzy, wyjdziemy na osoby skąpe albo drobnostkowe, a dyskusja doprowadzi do kłótni z osobami najbliższymi – wymienia psycholożka z UW.

Jak pokazało badanie ING Banku Śląskiego, co piąty ankietowany deklaruje, że nie wie, jak porozmawiać otwarcie ze znajomymi o tym, kto za co płaci. Przy czym aż 66 proc. widzi taką potrzebę. Z kolei aż 77 proc. Polaków uważa, że ma prawo wydawać pieniądze według własnego uznania. Jednocześnie 20 proc. spotyka się z krytyką sposobu, w jaki wydaje swoje fundusze.

Ludzie różnią się podejściem do pieniędzy i nawet wtedy, kiedy stanowią dobraną parę i bardzo dobrze dogadują się w wielu aspektach, inaczej myślą o wydatkach. Tym bardziej że każdy z nas wynosi ze swojego domu rodzinnego cały bagaż różnych doświadczeń. Niektórym pieniądze mogą się kojarzyć z kłótniami rodziców, a innym z beztroskim wydawaniem i przyjemnością, a jeszcze innym osobom z koniecznością ciągłego oszczędzania – wyjaśnia dr Agata Trzcińska.

Jej zdaniem w rozmowach o pieniądzach istotna jest szczerość. Brak otwartych rozmów może mieć nie tylko przykre konsekwencje dla budżetu, ale także prowadzić do pogorszenia relacji z innymi osobami. Przykładowo efektem niesprawiedliwych naszym zdaniem rozliczeń podczas wspólnych wyjść czy wyjazdów ze znajomymi będzie narastająca złość i frustracja.

W pewnym momencie po prostu wybuchamy i w kłótni wypowiadamy naszym znajomym, jak bardzo niesprawiedliwie nas traktują albo oszukują, i to już jest pierwszy krok do końca przyjaźni. Dlatego też zawsze lepiej wyjaśniać tego typu sytuacje od razu, a nie czekać, aż się nazbiera zbyt wiele – przekonuje psycholożka. – Szczerość jest także istotna w rozmowach z partnerem. Kiedy prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe i chcemy świadomie podejmować decyzje finansowe, to obie strony powinny dokładnie wiedzieć, jakimi środkami dysponują, jakie są ich zobowiązania, ile wynosi czynsz itd. Poza tym ukrywanie swoich wydatków, niespłaconych zobowiązań czy utraty źródła dochodu prowadzi do utraty zaufania i może poważnie uszkodzić fundamenty związku.

Kolejny stereotyp, który utrudnia rozmowy o pieniądzach, to przekonanie, że to mężczyźni w związku powinni zarabiać więcej. To podejście odchodzi jednak powoli do lamusa. Z ostatnich badań ING wynika, że to kobiety przede wszystkim nie zgadzają się ze stwierdzeniem, że to mężczyzna powinien zarabiać więcej. Uważa tak 42 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn.


Źródło informacji: @Newseria

 



TPL_BACKTOTOP