Coraz częściej i coraz więcej krajów dostrzega, że wzmacnianie pozycji kobiet, m.in. na rynku pracy, ma wymierny sens ekonomiczny. Kobiety stanowią niemal połowę światowej populacji prawie 5 miliardów ludzi w wieku produkcyjnym, jednak tylko około połowa z nich uczestniczy aktywnie w rynku pracy – w porównaniu z 80-procentowym udziałem mężczyzn.

Nie tylko udział kobiet w sile roboczej jest niższy niż w przypadku mężczyzn. Kobiety, które otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę, są znacznie częściej zatrudnione w sektorze nieformalnym lub nieuregulowanym, co stanowi 75 procent zatrudnienia kobiet. Dzieje się tak zwłaszcza w krajach rozwijających się, w których pracodawcy podlegają mniejszej liczbie regulacji prawnych.

Jednak, nawet pracując w sektorze formalnym, kobiety wykonujące tę samą pracę i posiadające ten sam poziom wykształcenia zarabiają mniej niż mężczyźni. Według raportu ONZ, na całym świecie występuje różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn wynosząca średnio 24 procent, kobiety są o 26 procent rzadziej zatrudniane i znajdują się w bardziej w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej w stosunku do mężczyzn.

Niewiele kobiet rozpoczyna także własną działalność gospodarczą. Kobiety mają również większy udział w bezpłatnej pracy na rzecz rodziny (opieka nad dziećmi, prace domowe), co może ograniczać ich możliwości angażowania się w płatną pracę, a jednocześnie zmniejszać ich możliwości, kiedy już taką pracę wykonują. Ponadto, ze względu na to, że kobiety pracują zazwyczaj krócej na płatnym rynku pracy, mają niższe emerytury i są bardziej zagrożone ubóstwem na starość.

Według MFW nierówne warunki dla kobiet i mężczyzn na rynku pracy powodują duże koszty dla gospodarki światowej. Takie twierdzenie opiera się na założeniu, że kobiety i mężczyźni rodzą się z takim samym potencjałem, ale różnice w dostępie do edukacji, opieki zdrowotnej, technologii, poziomie zamożności, prawach ustawowych, a także czynniki społeczne i kulturowe uniemożliwiają kobietom wykorzystanie tego potencjału.

W 88 proc. krajów istnieją ograniczenia dla kobiet na rynku pracy, które wynikają wprost z konstytucji lub przepisów prawnych: w niektórych krajach kobiety nie mogą wykonywać określonych zawodów, a w 18 krajach – mogą być pozbawione prawa do pracy w ogóle.

Z kolei te bariery zmniejszają pulę talentów dostępną dla pracodawców, czego rezultatem jest niższa produktywność i niższy wzrost gospodarczy. Według szacunków MFW straty ponoszone przez gospodarkę z powodu słabszej pozycji ekonomicznej kobiet sięgają od 10 proc. PKB w gospodarkach rozwiniętych do ponad 30 proc. w Azji Południowej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.

Okazuje się, że wprowadzanie większej liczby kobiet na rynek pracy przynosi wymierne korzyści ekonomiczne. Dzieje się tak, ponieważ kobiety i mężczyźni wnoszą różne umiejętności i pomysły, cenne z ekonomicznego punktu widzenia.

Różnice między płciami mogą stanowić odzwierciedlenie norm społecznych i ich wpływu na wychowanie, interakcje społeczne, preferencje dotyczące ryzyka i reakcje na zachęty. Kobiety częściej unikają ryzyka i w swoich działaniach w mniejszym stopniu kierują się chęcią konkurowania z innymi. Większa ostrożność kobiet jest korzystna, m.in. dlatego, że zrównoważone pod względem płci zarządy przedsiębiorstw wpływają na poprawę wydajności firmy, szczególnie w przypadku sektorów zaawansowanych technologii i usług opartych na wiedzy.

Różnorodność płci w kierownictwie instytucji nadzoru bankowego wiąże się z kolei z większą stabilnością finansową. Podobnie banki o wyższym udziale kobiet zasiadających w zarządach charakteryzują się wyższymi buforami kapitałowymi, niższym odsetkiem kredytów zagrożonych i większą odpornością na niesprzyjające warunki finansowe – prawdopodobnie dlatego, że posiadanie większej liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych przyczynia się do większego zróżnicowania i komplementarności poglądów, prowadząc do lepszego podejmowania decyzji.

Z powyższego wynika, że mężczyźni i kobiety uzupełniają się w miejscu pracy pod względem różnych umiejętności i perspektyw, w tym różnych postaw wobec ryzyka i współpracy. W rezultacie zwiększanie zatrudnienia kobiet wpływa pozytywnie na wzrost gospodarczy i dochody. Wśród krajów, w których luki w poziomie uczestnictwa w rynku pracy są największe, zniwelowanie ich powoduje wzrost PKB średnio o 35 procent.

Kolejnym przytaczanym argumentem za zwiększaniem liczby kobiet na rynku pracy jest to, że przynosi to korzyści także mężczyznom. Jest to spowodowane tym, że komplementarne umiejętności kobiet zwiększają produktywność, a jednocześnie wpływają na wzrost wynagrodzeń dla wszystkich. A ten wzrost wydajności przewyższa spadek płac, którego można się spodziewać, kiedy więcej pracowników konkuruje o miejsca pracy.

Ale samo wprowadzenie większej liczby kobiet na rynek pracy może nie wystarczyć, aby osiągnąć wspomniane korzyści gospodarcze. Na drodze stoją wyzwania związane z szybko zmieniającym się samym rynkiem pracy. Wpływ cyfryzacji, sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego oznacza utratę miejsc pracy związanych z rutynowymi i powtarzalnymi zadaniami, przy jednoczesnym zwiększaniu wartości miejsc pracy związanych z zarządzaniem i umiejętnościami kognitywnymi.

Działania na rzecz zwiększania liczby kobiet w płatnej sile roboczej i zmniejszanie się luk płacowych mogą stać się kontrproduktywne, jeśli kobiety staną się nadmiernie reprezentowane na stanowiskach o wysokim ryzyku automatyzacji. W badaniu MFW wykazano bowiem, że kobiety wykonują zazwyczaj bardziej rutynowe zadania niż mężczyźni – dotyczy to wszystkich sektorów i zawodów. Ponadto ryzyko utraty miejsca pracy jest szczególnie wysokie w przypadku kobiet mniej wykształconych, w wieku powyżej 40 lat oraz o niskich kwalifikacjach biurowych lub sprzedażowych.

Tymczasem kobiety są niedostatecznie reprezentowane na stanowiskach specjalistycznych i kierowniczych, które są mniej narażone na negatywny wpływ nowych technologii. Na całym świecie kobiety mają mniej niż 20 procent miejsc w zarządach banków i instytucjach nadzoru bankowego oraz stanowią mniej niż 2 procent prezesów banków. Z kolei w szybko rozwijającym się sektorze technologicznym kobiety są o 15 procent rzadziej niż mężczyźni menedżerkami i specjalistkami oraz 19 procent częściej pracują na stanowiskach biurowych i usługowych.

Według szacunków 26 milionów kobiet w 30 krajach (28 krajów OECD oraz Cypr i Singapur) może stracić miejsce pracy w ciągu dwóch najbliższych dekad z ponad 70 procentowym prawdopodobieństwem. W skali globalnej oznacza to, że jest zagrożonych 180 milionów miejsc pracy dla kobiet. Jednocześnie, mimo że więcej mężczyzn niż kobiet jest narażonych na ryzyko utraty pracy w wyniku automatyzacji, liczba utraconych miejsc pracy kobiet stanowi większy odsetek kobiecej siły roboczej.

W wielu krajach są podejmowane działania mające na celu wzmacnianie pozycji kobiet, zwłaszcza na rynku pracy. Dotyczą one m.in. odpowiedniego kształtowania budżetów państw – jak na przykład w Ekwadorze, gdzie tworzenie budżetu z uwzględnieniem płci na poziomie poszczególnych prowincji otworzyło nowe możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez kobiety, czy też w Japonii – gdzie zwiększono budżet na placówki opieki nad dziećmi, aby kobiety mogły podejmować pracę bez poczucia winy. W Niemczech i Francji kwestią dyskutowaną publicznie jest z kolei pomysł oddzielnego opodatkowania kobiet i mężczyzn prowadzących wspólnie gospodarstwo domowe. Natomiast Islandia jest przykładem kraju, w którym wprowadzono politykę sprawiedliwości społecznej, w ramach której rdzeń polityki wewnętrznej i zagranicznej opiera się na równouprawnieniu pod względem płci.

Kwestia nierówności płci jest wielopłaszczyznowa, dlatego rozwiązania dla poszczególnych krajów mogą być różne, co wynika m.in. z poziomu rozwoju gospodarczego oraz tempa, w jakim nowe technologie wpływają na gospodarkę. Jednocześnie z wielu badań i analiz wynika, że wzmacnianie pozycji kobiet jest jednym z czynników wpływających pozytywnie na stabilność makroekonomiczną i wzrost gospodarczy sprzyjający włączeniu społecznemu.


Dr Milena Kabza

 



TPL_BACKTOTOP