Sztuczna inteligencja już dziś odpowiada w miastach za sterowanie oświetleniem, zarządzanie miejscami parkingowymi, a nawet tłumienie ulicznych awantur. Jednym z miast, które w najbliższych latach chce być pełne najnowszych technologii, jest Londyn. Skorzystać może na tym m.in. Warszawa, gdyż angielska stolica zamierza dzielić się swoimi doświadczeniami z miastami partnerskimi.

W Polsce idea smart city jest dopiero w fazie początkowej realizacji. Jak dotąd polskie miasta mogą się pochwalić głównie pilotażowymi programami i ambitnymi planami.

– Sztuczna inteligencja znacząco zmieni miasta, w których żyjemy. Już teraz w takich miastach jak Londyn czy Seul sztuczna inteligencja odpowiada za dostarczanie wiedzy na temat wielu aspektów ich funkcjonowania i pomaga także automatyzować niektóre procesy, jak np. sterowanie światłami ruchu drogowego – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Bartosz Michałowski, szef komercjalizacji w CitiesAI.

W Londynie od trzech lat trwa realizacja planu Smarter London Together, którego celem jest uczynienie stolicy miastem najbardziej na świecie nasyconym inteligentnymi rozwiązaniami. Jednym z elementów strategii jest Planning DataHub, interaktywne narzędzie zawierające szczegółowe informacje na temat wniosków planistycznych, pozwoleń, a także rozpoczęć i ukończeń budów. W ramach inicjatywy Connected London w ciągu trzech ostatnich lat udało się zwiększyć pokrycie siecią światłowodową z niespełna 5 do ponad 21 proc. Wzdłuż sieci metra powstał 400-kilometrowy „kręgosłup” światłowodowy miasta. Na lotnisku Heathrow z kolei autobusy rozwożące pasażerów między terminalami zostały zastąpione przez samoobsługowe, automatyczne kapsuły transportowe.

Inwestycje Londynu w zieloną infrastrukturę, taką jak elektromobilność czy inteligentne oświetlenie, osiągnęły już wartość 250 mln euro. Co więcej, wraz z Lizboną i Mediolanem Londyn stworzy platformę, w ramach której udostępni swoje doświadczenia związane z wdrażaniem inteligentnych rozwiązań miastom partnerskim, którymi są Bordeaux, Burgas i Warszawa.

– Dopiero mamy początki zastosowania sztucznej inteligencji w polskich miastach. Ale na przykład w Zgorzelcu, Krakowie czy Piasecznie sztuczna inteligencja jest już używana do sterowania oświetleniem miejskim. Światło lamp miejskich jest dostosowywane do tego, jaka jest pogoda i naświetlenie. Dzięki temu miasta uzyskują dosyć istotne oszczędności, jeżeli chodzi o zużycie energii elektrycznej – wskazuje Bartosz Michałowski.

Jednym z najbardziej nasyconych inteligentnymi rozwiązaniami miast w Polsce jest natomiast Warszawa. Działają w niej wypożyczalnie e-rowerów, a pasażerowie komunikacji publicznej mogą korzystać z aplikacji umożliwiających płacenie za bilety za pomocą smartfonów. Miasto ma w planach również inwestycję w budowę ekologicznych chodników pochłaniających szkodliwe związki, takie jak dwutlenek azotu.

Według ekspertów kluczowym elementem każdej strategii smart city jest wdrażanie rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji.

– Sztuczna inteligencja rozwija się bardzo szybko i coraz więcej miast korzysta z tego typu technologii. Za kilka lat będzie na świecie już kilkadziesiąt miast, które w wielu aspektach będą wykorzystywały sztuczną inteligencję. Przede wszystkim chodzi o nadzór nad ruchem drogowym i jego optymalizację, na przykład po to, żeby zredukować ilość smogu w mieście. Sztuczna inteligencja pomaga w sposób bardziej optymalny zarządzać przestrzenią parkingową w mieście, planować przestrzeń zieloną, udogodnienia dla mieszkańców, tak więc z pewnością coraz więcej miast będzie chciało z tego dobrodziejstwa korzystać – przewiduje ekspert.

Warszawa zamierza wdrożyć aplikację mobilną umożliwiającą wyszukiwanie wolnych miejsc parkingowych i nawigującą kierowcę prosto do zatoki parkingowej. Podobne rozwiązanie działa już w San Francisco. Już dziś natomiast sztuczna inteligencja w stolicy Polski ułatwia przeprowadzanie kontroli opłacenia biletów parkingowych. Służą temu auta wyposażone w specjalne kamery, które weryfikują, czy zaparkowane samochody mają wykupiony bilet na postój.

– W mieście przyszłości kamery będą nie tylko widziały, ale także rozumiały to, co się w nim dzieje. Przykładem jest to, co możemy zaobserwować już w Chinach. Algorytmy i sieci neuronowe wykorzystywane są tam do tego, żeby sprawdzić, kto przechodzi przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, a także, czy osoby, które wchodzą do komunikacji miejskiej, mają aktualny bilet. Są też w stanie rozpoznać sytuacje takie jak wybuch agresji i szybko zaalarmować odpowiednie służby – mówi Bartosz Michałowski.

Według analityków Facts & Factors światowy rynek inteligentnych miast osiągnie do 2026 roku obroty sięgające niemal 298 mld dol. W 2019 roku było to nieco ponad 83 mld dol.


Źródło informacji: @Newseria

 



TPL_BACKTOTOP